Reprezentacja Polski po dobrych występach na Mistrzostwach Europy rozgrywanych na francuskich boiskach z wielką pewnością siebie podchodziła do eliminacji do mundialu. Nasi kadrowicze zostali wylosowani do grupy E, wraz z: Danią, Czarnogórą, Rumunią, Armenią oraz Kazachstanem.
Wedle oczekiwań, reprezentacja Polski znalazła się na pierwszym miejscu w grupie, dystansując resztę stawki. Reprezentacja Polski wychodziła zwycięsko aż z ośmiu eliminacyjnych starć, jeden mecz zremisowaliśmy, zaś raz byliśmy zmuszeni uznać wyższość rywala.
Zaczęliśmy niemrawo, od sensacyjnego remisu 2:2 z reprezentacją Kazachstanu na wyjeździe. Miesiąc po blamażu, nasi kadrowicze szybko odkupili winy i pokonali na Stadionie Narodowym reprezentację Danii 3:2 po hat-tricku Roberta Lewandowskiego. Trzy dni później również na własnym boisku byliśmy górą w starciu przeciwko reprezentacji Armenii. W listopadzie pewnie pokonaliśmy na wyjeździe reprezentację Rumunii, spinając w klamrę bardzo udany dla polskiej piłki rok 2016.
Nowy rok kalendarzowy zaczęliśmy od wygranej w delegacji z reprezentacją Czarnogóry, w czerwcu na Stadionie Narodowym święciliśmy zdobycie kolejnych trzech punktów, gromiąc Rumunię po kolejnym hat-tricku kapitana Lewandowskiego.
1 września 2017 roku nieoczekiwanie zostaliśmy rozbici przez Duńczyków na ich własnym stadionie aż 0:4. To był jeden z najsłabszych meczów ostatnich lat w wykonaniu naszych reprezentantów, rywale w pełnej krasie nas zdominowali i przejęli inicjatywę. Polacy nie istnieli, nie stworzyli choćby jednej, dobrej okazji do tego, aby postraszyć Danię.
W mieszanych humorach po klęsce w Kopenhadze, we wrześniu pokonaliśmy u nas reprezentację Kazachstanu, rewanżując się jej za remis w Astanie z początku eliminacji. 8 października 2017 roku reprezentacja Polski wygrała wysoko z Czarnogórą 4:2, po czym mogła świętować pierwszy po 12 latach awans do fazy grupowej Mistrzostw Świata. Zawodnicy w koszulkach z napisem „Polska Dawaj 2018” dziękowali kibicom za wsparcie podczas pozytywnie zakończonych eliminacji do mundialu. Robert Lewandowski w swoim przemówieniu złożył podziękowania wszystkim zebranym fanom na trybunach Stadionu Narodowego.
„Lewy” był naszym niezawodnym snajperem. Zawodnik występujący na co dzień w Bayernie Monachium strzelił aż 16 goli (ponad połowa wszystkich bramek reprezentacji Polski na tych eliminacjach), zostając tym samym Królem Strzelców eliminacji w strefie UEFA. Jedno trafienie mniej od Polaka miał Cristiano Ronaldo, który znalazł się na drugim miejscu. Lewandowski prócz strzelania goli, był także odpowiedzialny za rozegranie akcji i grę w defensywie, wybornie wywiązywał się z przywódczych obowiązków kapitańskich. Bez wątpienia „Lewy” był czołową postacią naszej kadry, która miała największy wkład w awans reprezentacji Polski na Mistrzostwa Świata rozgrywane w Rosji.
Nasza reprezentacja cieszyła się dużym wsparciem kibiców oraz co również ważne licznych sponsorów, w tym największej firmy bukmacherskiej w Polsce jaką jest STS. Można było więc rozpocząć przygotowania do Mistrzostw Świata i ze sporymi nadziejami czekać na zbliżające się Mistrzostwa.
Okres przygotowawczy do mistrzostw zaczął się już w marcu, kiedy PZPN zaplanował mecze towarzyskie przeciwko Nigerii oraz Korei Południowej. Rywale nie są przypadkowi. Sztab trenerski i Polski Związek Piłki Nożnej chcieli tak dobrać przeciwników, aby swoimi profilami przypominali grupowych rywali naszych zawodników podczas mundialu.
Już 21 maja zaczęło się wstępne, regeneracyjne zgrupowanie w Juracie. Selekcjoner Nawałka pozwolił swoim kadrowiczom wziąć ze sobą rodzinę, głównym celem był odpoczynek i pełna integracja, treningi i odprawy taktyczne miały tam najmniejszy priorytet. Założeniem była odnowa biologiczna oraz zespolenie ze sobą zawodników. Zgrupowanie nad morzem trwało sześć dni.
Później kadrowicze Nawałki zjawili się w dobrze znanym im hotelu w Arłamowie, Polski Związek Piłki Nożnej wielokrotnie podkreślał, że jest to miejsce najlepsze do przygotowań przed turniejami rangi mistrzowskiej. Tam plan przygotowań był znacznie inny od tego w Juracie. W świetnych i nowoczesnych warunkach polscy kadrowicze ciężko pracowali nad przygotowaniami do udziału w rosyjskim czempionacie. Zawodnicy mieli do dyspozycji kapitalnie przygotowaną płytę boiska. Reprezentanci, którzy mieli braki siłowe lub kondycyjne, mogli w nowoczesnej siłowni pracować nad zaległościami. Polacy w podkarpackiej wsi spędzili dziewięć, udanych dni. Tutaj możesz przeczytać więcej o tym zgrupowaniu. Adam Nawałka po zakończonych zgrupowaniach ogłosił ścisłą, 23-osobową kadrę, która weźmie udział w Mistrzostwach świata. Tuż przed wylotem do Rosji, reprezentacja Polski rozegrała towarzyski mecz przeciwko Litwie.
13 czerwca reprezentacja Polski wyleciała do bazy w Soczi, gdzie już na rosyjskiej ziemi przygotowywała się do grupowych meczów przeciwko Senegalowi, Japonii oraz Kolumbii. Wysłannicy PZPN już pod koniec 2017 roku wizytowali w jednym z największych, kurortów w Rosji. Obiekty położone na południu kraju idealnie spełniały oczekiwane wymogi.
Chyba nikt nie podważy faktu, że Polscy kibice są najlepszymi na świecie. Za każdym razem, gdy polscy piłkarze rozgrywają swoje mecze, fani biało-czerwonych wspinają się na wyżyny, by dopingować ulubieńców. Nie inaczej było w 2018 roku, kiedy to kadra prowadzona przez Adama Nawałkę brała udział w finałowym turnieju mistrzostw świata w Rosji. Już na kilka miesięcy przed inaugurującym imprezę meczem czuć było klimat mistrzostw, reklamy z udziałem reprezentantów Polski i schodzące na pniu gadżety kibicowskie w biało-czerwonych barwach budowały napięcie i klimat przed zbliżającym się szczególnym dla nas mundialem. Po raz pierwszy od dwunastu lat reprezentacja Polski gościła w fazie grupowej światowego czempionatu. Podbudowani kibice świetną dyspozycją piłkarzy podczas ostatniego Euro, z niecierpliwością czekali na pierwszy mecz przeciwko Senegalowi.
Część rodzimych kibiców postanowiła wybrać się do Rosji, by z poziomu trybun wspierać naszą reprezentację. Niestety, ceny biletów były bardzo wygórowane i łącznie z cenami podróży i hotelem, koszt wyprawy do Rosji mógł być zaporowy i dla wielu nieosiągalny. Mimo to, sektory przeznaczone dla kibiców z biało-czerwonymi barwami były wypełnione i słychać było donośny doping, który miał dodać skrzydeł naszym „Orłom”. Polscy kibice byli obecni również na meczach pozostałych reprezentacji.
Wraz z początkiem mistrzostw 13 czerwca 2018 i meczem otwarcia Rosji z Arabią, w Polsce nastało oczekiwanie na pierwsze starcie podopiecznych Nawałki. Byliśmy w ostatniej grupie, przez co musiało minąć kilka dni, zanim zobaczyliśmy naszych zawodników w akcji. Klimat mistrzostw był niesamowicie wyczuwalny. Kibice coraz częściej chodzili na co dzień w koszulce reprezentacji Polski, w szybach samochodów powiewały małe, biało-czerwone flagi zaś sklepy pękały w szwach od gadżetów z podobizną Lewandowskiego, Milika lub Krychowiaka. W każdym polskim mieście, miasteczku i nawet na wsi powstawały strefy kibica. Niektóre były „pod chmurką”, gdzie za pomocą telebimów i projektorów wyświetlano transmisje meczów reprezentacji Polski, kibice zbierali się także w barach, pubów czy restauracjach.
Według statystyk najliczniej oglądanym meczem Biało-czerwonych w telewizji był ten „o wszystko” przeciwko reprezentacji Kolumbii. Średnio oglądało go w Polsce blisko 13,63 milionów osób. Na drugim miejscu znalazł się mecz otwarcia, zmagania z Senegalczykami przed odbiornikami śledziło 11,13 milionów kibiców. Ostatni mecz naszych zawodników, który nie miał już żadnej stawki, obejrzało 7,65 miliona kibiców. Wyniki mogą się podobać, zważywszy na różną porę rozgrywania spotkań w Rosji. Więcej na temat oglądalności meczów mundialu rozgrywanego w Rosji możemy przeczytać na łamach portalu WirtualneMedia.pl.
Jedną z największych atrakcji dla kibiców z całej Polski była Narodowa Strefa Kibica, zorganizowana na Stadionie Narodowym w Warszawie przez PGE Narodowy. To największa w Polsce impreza, w której fani mogli kibicować Biało-Czerwonym w świetnym, niepowtarzalnym klimacie. To właśnie tutaj, na Stadionie Narodowym nasi piłkarze stworzyli twierdzę nie do zdobycia, więc kibicowanie im podczas mundialu z tego miejsca miało szczególne znaczenie. Według organizatorów Narodowa Strefa Kibica mogła pomieścić blisko 70 tysięcy ludzi, którzy mieli do dyspozycji miejsca na trybunach lub dolnej płycie. Krótki wywiad na temat Narodowej Strefy Kibica z Moniką Bożdyńską, dyrektor komunikacji PGE Nardowy, można było obejrzeć w programie „Pytanie na Śniadanie” na antenie TVP2.
Na głównej płycie umieszczono cztery, ogromne telebimy o wymiarach 16 na 9 metrów. Transmisja miała również profesjonalne nagłośnienie, które było idealnie słyszalne z każdego miejsca Stadionu Narodowego. W przerwach transmitowanych meczów, przygotowano liczne atrakcje i konkursy dla dzieci i dorosłych. Czas przed meczem umilały liczne koncerty i wystąpienia. Dużo działo się również w strefach partnerów i sponsorów Narodowej Strefy Kibica.
Organizatorzy Narodowej Strefy Kibica przygotowali kilka kategorii wejściówek, w zależności od zajmowanego miejsca. Najtańsze wejściówki na Sektor G kosztowały raptem 10 złotych. Bilety na Sektory K, C, D i V były warte 30 złotych. Wejściówki bezpośrednio na płytę stadionu kosztowały 20 złotych. Była również możliwość nabycia wejściówek VIP, które upoważniały do wynajęcia lóż znajdujących się na stadionie, koszt takiej usługi wynosił 369 złotych za osobę. Dzieci do lat 6 miały prawo darmowego wejścia na stadion. Bilety można było kupować przez internet, jak i w kasach Narodowego.
Władze PGE Narodowy we współpracy z Zarządem Transportu Miejskiego w Warszawie zapewniły wygodny dojazd do Narodowej Strefy Kibica dzięki komunikacji miejskiej. Autobusy oraz metro mogły przywieźć kibiców niemalże pod sam obiekt. Tym, którzy chcieli przyjechać samochodem, zapewniono również miejsca parkingowe.
Kibice naszej reprezentacji nie mogli wnosić swojego prowiantu, jednak na miejscu znajdował się pełen catering, w którym to uczestnicy mogli zaopatrzyć się w przekąski i napoje, łącznie z niskoprocentowym piwem. Na Narodową Strefę Kibica nie można było wnosić trąbek, przedmiotów uznanych za niebezpieczne (noże, bronie i gaz), transparentów, materiałów reklamowych i rasistowskich oraz aparatów fotograficznych z wymienną optyką.
Fani przybyli na Narodową Strefę Kibica się nie zawiedli, byli świadkami świetnego widowiska! Niestety, nasi piłkarze zawiedli w trakcie grupowych spotkań, jednak organizacja największej, polskiej strefy kibica zdała egzamin! Kilkadziesiąt tysięcy kibiców w biało-czerwonych barwach hucznie wspierało swoich zawodników i świetnie się bawiło przy koncertach i pozostałych atrakcjach. W niewielkim stopniu zrekompensowało to smutek spowodowany porażką naszych kadrowiczów w pierwszym meczu przeciwko Senegalowi.
Adam Nawałka jeszcze przed wylotem do Rosji oficjalnie powołał 23 zawodników, którzy wezmą udział na Mistrzostwach Świata. Selekcjoner powołał: Wojciecha Szczęsnego, Łukasza Fabiańskiego, Bartosza Białkowskiego, Kamila Glika, Michała Pazdana, Łukasza Piszczka, Macieja Rybusa, Bartosza Bereszyńskiego, Thiago Cionka, Artura Jędrzejczyka, Jana Bednarka, Grzegorza Krychowiaka, Piotra Zielińskiego, Kamila Grosickiego, Karola Linettego, Jakuba Błaszczykowskiego, Rafała Kurzawę, Sławomira Peszko, Jacka Góralskiego, Roberta Lewandowskiego, Arkadiusza Milika, Dawida Kownackiego oraz Łukasza Teodorczyka.
19 czerwca na Otkrytije Arena reprezentacja Polski mierzyła się z reprezentacją Senegalu. Kibice mieli ogromne oczekiwania przed tym spotkaniem, apetyty wzbudził ostatni występ naszej kadry na Mistrzostwach Europy we Francji, balon był napompowany do granic możliwości i niestety głośno pękł w Moskwie. Polacy w meczu przeciwko afrykańskiej drużynie zagrali bardzo słabo, oddając pełną inicjatywę rywalowi. Reprezentacja Polski poniosła sromotną klęskę 1:2. Gola dla naszych rywali zdobył M’Baye Niang (60’) oraz piłkę do własnej siatki skierował Thiago Cionek (37’). Wszystkie stracone gole były skutkiem fatalnych błędów Polaków. Honorowego gola naszej reprezentacji zdobył w 86. minucie Grzegorz Krychowiak, posyłając piłkę do siatki głową. Polskie media nie pozostawiły na naszych zawodnikach suchej nitki, krytycznie ich oceniając za premierowy występ na mundialu. Niestety, zasłużenie.
W Kazaniu czekał nas mecz o wszystko z najtrudniejszym rywalem w grupie, Kolumbią. Morale były bardzo niskie po kompromitującej grze na stadionie w Moskwie. Niestety, dyspozycja Polaków wcale się nie poprawiła w meczu przeciwko faworyzowanym Kolumbijczykom. Nasza reprezentacja poniosła kolejną, sromotną klęskę, jednak w tym wypadku, wymiar kary był brutalniejszy. Przegraliśmy 0:3, do siatki trafiali Yerry Mina, Radamel Falcao oraz Juan Cuadrado. Żaden z piłkarzy Nawałki nie wpisał się na listę strzelców, nie mieli choćby jednej, ofensywnej akcji, która mogła stanowić jakiekolwiek zagrożenie pod bramką Kolumbii. Kolejny raz byliśmy świadkami festiwalu błędów. Dziennikarze znów skrytykowali naszych zawodników, wytykając im wszystkie braki i niedokładności. Największą burę otrzymał selekcjoner, Adam Nawałka. Eksperci zarzucali mu brak pomysłu na to spotkanie, żaden z przygotowanych planów na starcie z Kolumbijczykami na wypalił, przez co piłkarze nie wiedzieli, jak rozegrać najprostsze akcje.
Tradycji stało się zadość i po raz kolejny na Mistrzostwach Świata ostatni mecz w grupie graliśmy o nic, bez żadnej szansy na awans do fazy pucharowej. Reprezentacja Polski na Wołgograd Arena zmierzyła się z kadrą Japończyków. Był to najlepszy mecz w wykonaniu naszych zawodników, prezentowaliśmy solidny poziom w formacji defensywy, jednak o wiele słabiej było w ataku, gdzie nasza skuteczność raziła po oczach. Jednym ze słabszych zawodników na boisku był kapitan – Robert Lewandowski. Snajper jest innym zawodnikiem w meczach o stawkę, król strzelców meczów eliminacyjnych ani razu nie trafił do siatki podczas finałowego turnieju. Jedynego gola w tym meczu zdobył Jan Bednarek, który strzałem z bliskiej odległości pokonał japońskiego bramkarza. Na otarcie łez, pokonaliśmy Japonię 1:0.
Reprezentacja Polski zakończyła Mistrzostwa Świata z trzema punktami na koncie, zajmując ostatnie miejsce w tabeli Grupy H. Nasi kadrowicze zanotowali ujemny bilans bramkowy, dwa razy trafiali do siatki, tracąc przy tym aż pięć bramek. Po Mistrzostwach Świata selekcjoner Adam Nawałka zakończył współpracę z reprezentacją Polski.